Ten moment to dzisiaj. Czekałem no to od początku wyjazdu. Chyba nic mocniej nie można skojarzyć z Jordanią jak jedno słowo PETRA. Mówi się o niej jeden z 7 nowych cudów świata i chyba dużo w tym prawdy. Przede wszystkim mamy tam cały przekrój starożytnego świata. Grobowce wykonane przez Nabatejczyków, budowle rzymskie i świątynie bizantyjskie. Czyli nie tylko tzw. skarbiec, który każdy kojarzy z Petrą. Dojście do głównej doliny to przeżycie samo w sobie. Idzie się wąskim wąwozem wyrzeźbionym w skałach o szerokości przy dnie 6-10 metrów, a wznoszących się w pionie do 90 metrów.
Ogrom ścian robi duże wrażenie.
Tak wygląda droga w samym wąwozie.
Ale przed nim są już pierwsze grobowce wykute w skale.
Odcinek dojścia jest dość długi i zajmuje jakieś pół godziny, ale w pewnym momencie jest. W wąskim przejściu ukazuje się najsłynniejszy grobowiec Petry. Mieliśmy o tyle szczęście, że jesteśmy poza głównym sezonem i ludzi nie było sto milionów tylko milion, więc samo zwiedzanie nie było jakimś strasznym wyzwaniem, a i momentami udało się zrobić zdjęcia, które nie koniecznie obejmowały innych ludzi. Oczywiście najwięcej osób było przy wejściu.
"Skarbiec" na wejściu do doliny.
Żeby nie było, że nie byłem. I to nie jest fotomontaż.Kolejne grobowce w dolinie.
I nie tylko grobowce. Również mieszkali tu Nabatejczycy.
W II wieku n.e. (106 rok) Królestwo Nabatejskie zostało włączone do prowincji rzymskiej Arabia. A jak Rzym to i nowa architektura.
Teatr rzymski wkomponowany w zbocze doliny.Mozaika, która znajdowała się w jednym z kościołów.
Ale i tak dla nas Petra to będą zawsze wykute w kolorowym piaskowcu grobowce i budowle mieszkalne.
Kolejne grobowce.Te piękne dzieła znikają. Są wykonane w piaskowce, a czynniki atmosferyczne robią swoje.
Wieczorem udaliśmy się na zwiedzanie nocnego Ammanu. Zaszliśmy do klimatycznej restauracji gdzie mieliśmy do wyboru kawę i herbatę, a kto miał ochotę to mógł zasiąść do wypalenia fajki wodnej.
Restauracja z muzyką na żywo.
Jutro (czyli już dzisiaj) tylko szykujemy się do wyjazdu. Jeszcze czas na jakieś drobne zakupy i do domu.
Bywajcie do następnego razu.