wtorek, 31 lipca 2018

Zdjęcia do Osz

Zbiór opału został dokonany. Krówki dobrze się sprawiły.
Mały kirgiz w jurcie gdzie kupiliśmy kumys.

Przydroźna sprzedaź melonów, które są pyszne. 

Wielki wódz wiecznie żywy.
Po prostu kwiatek.
Suszone owoce na bazarze.
Chleb, jeden z najlepszych jaki moźna zjeść.
Sprzedaź mięsa.
Bułeczki prosto zwózka.
Popularny bar.
Dzisiaj dzień zwiedzania Osz. Ale tak w sumie to niewiele tutaj moźna zobaczyć. Miasto niby zwielowiekową tradycją, a tak naprawdę to załoźyli je Rosjanie. Po kirgizach zostało tylko tyle ile mają w muzeum. Kilka skorup i stroi, które wyszły niedawno z pod igły. Za to duźa ekspozycja osiągnięć po rewolucji. Dzień trzeba dzielić na trzy cykle. 7-12 pora zwiedzenia 12-16 sesja w cieniu lub pokoju przy klimie, 16-21 druga część zwiedzania. Inaczej moźna ryzykować ostre przegrzanie. Serce miasta azjatyckiego czyli bazar, to teź coraz bardziej licha sprawa. Króluje  chińszczyzna w 80procentach, reszta to owoce, warzywa i mięso. Nie znaleźliśmy źadnego stoiska z rękodziełem. Jedynie w dwóch miejscach trochę ichniejszych ciuchów. Jutro ruszamy dalej w stronę Tadźykistanu.

poniedziałek, 30 lipca 2018

Jesteśmy w Osz. Po wielu próbach udało nam się uruchomić internet w telefonie.  Tutaj nie znają takiego pojęcia jak kawiarnia internetowa. Szkoda, mam nadzieję że dalej będzie lepiej. Jak na razie humory dopisują a lekkie zmęczenie podróżą odrabiać w łóżku. Po drodze z Biszkeku do Osz kupiliśmy litr kumysu i dzisiaj wieczorem mamy przeprowadzić eksperymentalne spoźycie. Wieczorem tylko z tego względu  że mamy pokój wyposaźony w łazienkę. Szukamy teraz połączenia do Tadzykistanu. Jest duże prawdopodobieństwo źe  pojedziemy drogą Pamirską przez Sary Tasz, Murgab do Horogu. Jutro jeszcze siedzimy w Osz bo mamy kilka ważnych miejsc do zwiedzenia
Teraz skupimy się na próbie umieszczenia kilku zdjęć.