Wczoraj od rana dość intensywnie zwiedzaliśmy Fez. Byliśmy w muzeum wojskowości, które jest w Forcie Północnym następnie podeszliśmy do ruin grobowców merynidów, a zakończyyliśmy noe mówiąc o samej medynie w muzeum Bathia. Muzeum wojskowości robi wrażenie ze względu na ilość wszelkiego typu muszkietów tutaj zgromadzonych. Przed 15 - tą byliśmy w pociągu do Marakeszu i tutaj kicha. Po godzinie dosiadła się do naszego przedziału Pani z dzieciątkiem w wieku około 3 lat, które skutecznie robiło za bardzo agresywny megafon. Jak się potem okazało było to jedyne dziecko w naszym wagonie. Należy dodać, że podróż trwała 7 godzin.
Jesteśmy już w Imlil i lekko rozruszaliśmy wapno w gnatach. Na lekko zaliczyliśmy kilka okolicznych górek. Jutro chcemy "podbiec" na 3100 i wrócić do Imlil, a pojutrze już ze sprzętem do schroniska pod Toubkalem. Jest tutaj jakieś szaleństwo olejowe. Jest tutaj podobno jedyny olej na świecie, arganowy z owoców drzewa, które występuje tylko w Maroku. 1/2 litra kosztuje w przeliczeniu 80 zł.
Fort Północny w Fezie
Medyna w Fezie
Ruiny grobowców merynidów
dziedziniec muzeum Bathia w Fezie
pierwsze górki przed nami
Nad, a raczej pod wodospadem niedaleko Imlil